Co z tą Polską
Cześć, jestem nowa. Jestem też nową mamą. W domu nudzi mi się niemiłosiernie, kiedy potworek już śpi. Dlatego kiedy mam czas wolny, mam czas, żeby przeglądać internety. To też czas przemyśleń.
Mam 31 lat, 3 miesięczną córkę, wspaniałego Faceta. Powinnam być zadowolona. Ale coś nie daje mi spokoju. A mianowicie, to co dzieje się w naszej pięknej, ale umęczonej ojczyznie.
Zostałam wychowana w wierze, z wartościami rodzinnymi. Albo tak mi się wydawało.
Rozwód rodziców. Problemy w szkole, problemy z pierwsza miłością. Typowe zmartwienia nastoletnie. I to w porównaniu z tym, czego się teraz obawiam, to był pryszcz.
Już nie wierzę. Znaczy, w Boga wierzę, natomiast w jego wysłanników nie. Dlatego odwróciłam się od kościoła i hipokryzji tam panującej.
Już nie pragnę rodziny 2 plus 2. Kiedyś to było moje marzenie. Teraz wiem, że to głupota. I nie, nie uważam, że głupota ogólnie, tylko w moim przypadku. Patrzę realnie. Nie stać mnie aby utrzymać 2 dzieci na takim poziomie, na jakim bym chciała. A to moim zdaniem ważne, żeby dziecku niczego nie brakowało.
Ktoś powie 500 plus. A i owszem, pobieram. A raczej pobiera moja córa, która już posiada własne konto. To jej pieniądze. Łap na nich kłaść nie mam zamiaru. Chyba że życie do tego zmusi. Oby nie...
Jej się bardziej przyda na start w życiu.
Teraz słodko śpi w łóżeczku, pewnie ani się jej wielka butla z mlekiem i jej ulubiony lisek.
A ja się martwię. Martwię czy w Polsce nadal będzie względnie spokojnie. Czy to co się teraz dzieje eskaluje jeszcze mocniej. Czy sąsiad sąsiada nie będzie chciał tłuc, bo nie głosuje na jedyną i słuszna pratie. Czy nie zacznie się kolejne polowanie na czarownice, bo Janusz z Grażyną będą komuś do łóżka zaglądać. I czy aby na pewno model rodziny, według schematu się zgadza. A jak się komuś powiedzie, nie będzie uważany za złodzieja i naciągany na teksty "Dej mnie, bo mi się należy". Czy inflacja się zatrzyma, a jeżeli nie, czy będzie nas stać na coś więcej niż chleb, masło i kawałek sera. Czy miłościwie nam panujący prezes nie sprzeda Polski za głosy, czy nas z Unii nie wyprowadzą. Bo jeżeli tak, biada nam. Można jej nie kochać, można się z nią nie zgadzać, ale jedno trzeba przyznać. Gdyby nie ona, bylibyśmy biedni. Jeszcze bardziej niż teraz. Bo pomyśl, ile dotacji nowe firmy dostały. Ile nowych miejsc pracy dzięki temu. Ile korzysvi.zaraz ktoś powie, że chcą nam zabrać polskość, że wprowadzają nowe wartości. Może, ale to nie tylko polska ma takie dylematy. Ale nowe wartości były, są i będą. Czasu nie zatrzymasz. I tylko od ciebie zależy, czy przejdziesz z rtm do porządku dziennego, czy nie.
Nikt nie odbiera ci hymnu, nikt nie zmienia flagi. TWOJEGO języka, wiary, patriotyzmu. Dlatego ty też nie decyduj kto w co ma wierzyć. Z kim ma sypiać, ile zarabiać, jak się ubierać. Co mówić i jak myśleć. Podobno Bóg dał nam wolną wolę, dlatego daj innym żyć. Nie wybieraj słów biblii jakie ci pasują do danej sytuacji. Pamiętaj o tych dobrych, że Bóg łaskawy jest, miłosierny. Ze kocha każdego. Dlatego Ty się w Boga nie baw. Nie wydawaj wyroków, to nie należy do Ciebie. Wszyscy zostaniemy osadzeni już na końcu naszej drogi, jak równy z równym.
Dlatego chcę prosić, szanujmy się, pomimo wszystko. Niech rodzice szanują wybór dzieci, niech dziadkowie nie odwracają się od wnucząt, które nie wierzą. Niech sąsiad sąsiada wspiera kiedy trzeba. Bo każdy z nas jest taki sam. Każdy ma serce, krew płynącą w żyłach. Każdy musi jeść i pić. Oddychać. A reszta? Reszta to tylko niuanse, żebyśmy jednak klonami nie byli. Czy to nie wystarczy?
Teraz patrząc, jak panna Hanna śpi, ma zarumienione policzki, patrzę na te pulche rączki, modlę się i proszę, żeby żyła w spokojnym kraju. Żeby kochała swoją ojczyznę nie za, a pomimo.
Bo Polska to dziwny, a jednak piękny kraj, z bogatą historią. I każdy z nas swoją cegiełkę do niej dokłada. I róbmy to tak, żeby ten mur cegiełek był mocny, bez wyrw, odporny. Żeby wszyscy w przyszłości chcieli spojrzeć na ten mur i powiedzieć "tu jest mój kraj, to moja duma, mój kawałek nieba"